|
4:0 (1:0) |
|
Azalia Brzóza Królewska |
|
LZS Przędzel |
|
Czas spotkania: 90 min.
Do Brzózy Królewskiej pojechaliśmy mając kłopoty kadrowe,które spowodowały że zagraliśmy w dziesięciu a gdyby nie przyjazd Andrzeja to w dziewięciu. Kontuzja Furka,który do gry w tym sezonie już na pewno nie wróci (a kto wie czy w ogóle),nieobecność Waldka,który miał być ale nie wiadomo gdzie zniknął,brak Grześka Łojka,brak Tysiąca,kartki i wyjazdy za granicę-to wszystko powoduje że tak trudnej sytuacji kadrowej nie było już dawno,bardzo dawno. Przed meczem telefony do kogo się dało,ale ostatecznie na murawe wychodzimy w 10. Brak jednego zawodnika był aż nadto widoczny. Osamotniony z przodu Andrzej nie mógł za wiele zrobić. O dziwo już w 2 minucie powinniśmy prowadzić 1-0. Wrzutka z wolnego,piłka trafia do Przemka,którego strzał z linii bramkowej wybija jeden z obrońców gospodarzy. Azalia jednak weszła w mecz na dobre niedługo potem. Akcje skrzydłami,gra z klepki,próby strzałów i nasza obrona. Przetrwaliśmy do 20 minuty,bo wtedy Brzóza otworzyła wynik. Do przerwy warto odnotować jedynie jeszcze szansę Andrzeja,którego strzał końcami palców broni bramkarz i strzał Szaścika po którym mieliśmy jedynie rzut rożny. Gospodarze mieli więcej sytuacji ale strzelali niecelnie lub w dogodnych sytuacjach fatalnie pudłowali. II połowa a właściwie jej początek szybko rozwiał wątpliwości,kto wygra ten mecz. Tracimy 2 bramki,ochota do gry spada,sytuacji podbramkowych nie mamy za wiele a gospodarze skrzydłami atakują raz po raz i ostrzeliwują naszą bramkę. Jedyne co pozostaje to dograć to jakoś do końca. Ostatecznie Azalia podwyższa na 4-0 i tak kończy się to spotkanie. Punkty trzeba będzie zdobywać na własnym terenie,bo z każdym wyjazdowym meczem może być coraz ciężej.
W niedziele mieliśmy zagrać w Jeżowem,ale ten mecz został przełożony i zostanie rozegrany na tygodniu bliżej połowy maja. Tak więc najbliższe nasze spotkanie odbędzie się 3 maja u siebie ze Starym Miastem.